Poniżej znajdziesz podsumowanie czternastego tygodnia rozszerzania diety mojego młodszego synka. W poprzednim tygodniu mój maluch skończył 9 miesięcy.
Jeśli chcesz obserwować nasze postępy z dnia na dzień to przypominam, że pokazuję posiłki synka na bieżąco w relacjach na moim profilu na Instagramie i na stronie na Facebooku.
Podsumowanie poprzednich tygodni rozszerzania diety znajdziesz tutaj:
- tydzień pierwszy
- tydzień drugi
- tydzień trzeci
- tydzień czwarty
- tydzień piąty
- tydzień szósty
- tydzień siódmy
- tydzień ósmy
- tydzień dziewiąty
- tydzień dziesiąty
- tydzień jedenasty
- tydzień dwunasty
- tydzień trzynasty
Podsumowując nasz czternasty tydzień rozszerzania diety:
- synek zjada coraz więcej, mam wrażenie, że czeka już z niecierpliwością na posiłki, a spora część proponowanej przeze mnie porcji faktycznie ląduje w brzuszku, co zdecydowanie potwierdza zawartość pieluszki
- synek radzi już sobie bardzo sprawnie, także z chwytaniem małych kawałków, ale wciąż sporo rozrzuca
pokochał borówki i na nich świetnie udoskonala chwyt szczypcowy
- synek woli jeść samodzielnie, ale jeśli w jadłospisie jest zupa lub kaszka to docenił już, że podane przeze mnie na łyżeczce może łatwiej zjeść, co mnie cieszy pod kątem jedzenia poza domem
- synek je trzy posiłki w ciągu dnia, pory jedzenia przedstawiają się teraz następująco: śniadanie koło 10/11, obiad koło 15/16 i kolacja koło 19, pomiędzy tymi posiłkami synek je mleko z piersi na żądanie
- wprowadziliśmy już:
- z produktów zbożowych: ryż, kasze: jaglaną, mannę, gryczaną białą (niepalona), jęczmienną, orkiszową i kukurydzianą, makaron pszenny pełnoziarnisty, płatki: jaglane, ryżowe, owsiane, orkiszowe, jęczmienne, mąkę kukurydzianą, ekspandowany amarantus, bułkę pszenną i chleb
- z warzyw: marchewkę, ziemniaka, pietruszkę, dynię, brokuła, bakłażana, selera, batata, buraka, pora, kalarepę, kukurydzę, cukinię, szparagi, pomidora, ogórka zielonego, paprykę, soczewicę czerwoną, fasolkę szparagową, kalafiora, cebulę
- z owoców: awokado, borówki, jabłko, banana, gruszkę, truskawki, maliny, śliwki (suszone i świeże), morele (suszone i świeże), nektarynki, rodzynki
- z mięs: dorsza, halibuta, łososia, indyka, kurczaka, wieprzowinę, cielęcinę
- z nabiału: jogurt naturalny, mleko (pojawiło się jako składnik pieczonego omletu)
- jajko kurze
- nasiona słonecznika, pestki dyni, siemię lniane, nasiona chia
- do każdego posiłku proponuję synkowi wodę
- na razie nie zaobserwowałam żadnych reakcji alergicznych.
Poniżej zamieszczam szczegółowy jadłospis z kolejnego tygodnia rozszerzania diety wraz z krótkimi komentarzami odnośnie przebiegu poszczególnych dni.
Jeśli przepis na którąś z wymienionych potraw znajduje się na blogu nazwa dania jest jednocześnie linkiem do przepisu i podświetla się na fioletowo.
Rozszerzanie diety – tydzień 14
Dzień 92
Śniadanie: kasza manna z borówkami, banan
Kaszę wymieszałam po ugotowaniu z borówkami (i jak zwykle z odrobiną dobrego tłuszczu, np. oliwy z oliwek) i odstawiłam do zastygnięcia.
Obiad: duszona cielęcina z warzywami: marchewką, ziemniakiem, papryką, cebulą
Przepis na duszoną cielęcinę zamieściłam w poprzednim tygodniu.
Kolacja: makaron pełnoziarnisty z sosem z pomidorów i pieczonego bakłażana
Została porcja z poprzedniego dnia. Jestem fanką robienia podwójnych porcji, żeby oszczędzić nieco czasu na gotowaniu.
Przepis na sos także znajdziesz w podsumowaniu poprzedniego tygodnia.



Dzień 93


Śniadanie: płatki orkiszowe z bananem, śliwką i borówkami
Płatki ugotowałam na wodzie.
Obiad: kulki ryżowo-warzywne (marchew, por, bakłażan, kukurydza), pomidor, ogórek
Miałam ugotowane warzywa, bo robiłam wcześniej bulion warzywny. Ugotowałam dodatkowo ryż, gotowałam go nieco dłużej niż sugerowany czas na opakowaniu, żeby był bardziej kleisty.
Wrzuciłam do blendera ryż i kawałki warzyw, dodałam odrobinę oliwy z oliwek i wszystko razem zmiksowałam, a potem uformowałam w kulki.
Ponieważ warzywa były zimne (z lodówki) gotowe kulki włożyłam jeszcze na kilka minut do piekarnika, bo akurat coś piekłam.
Tego dnia nie było kolacji. Wyszliśmy wieczorem z domu i po powrocie było już trochę późno na kolację, a synek był świeżo po mleku, więc musiałby jeszcze chwilę odczekać, żeby w ogóle zgłodnieć.
Dzień 94
Śniadanie: płatki jęczmienne z bananem, osobno: nektarynka, śliwka, borówki
Płatki ugotowałam na wodzie.
Obiad: buraczana zupka jarzynowa, marchew, kukurydza
Ostatecznie wydłubałam ziarenka kukurydzy. Synek ma jeszcze za mało zębów, żeby sobie poradzić.
Kolacja: kulki ryżowo-warzywne (marchew, por, bakłażan, kukurydza), pomidor, ogórek
Została porcja z poprzedniego dnia.


Dzień 95


Śniadanie: kanapki z awokado i szczypiorkiem, nektarynka, borówki
Po śniadaniu pojechaliśmy z odwiedzinami do dziadków i reszta posiłków była jedzona u nich na świeżym powietrzu.
Obiad: (przygotowany przez babcię) kopytka i warzywa: cukinia i marchewka
Obiadokolacja: (przygotowana przez babcię) pulpeciki z szynki wieprzowej, kopytka, marchewka, cukinia i szparagi
Dzień 96
Śniadanie: owsianka z bananem i borówkami
Obiad: buraczana zupka jarzynowa z kaszą gryczaną, marchewka
Kaszę gryczaną ugotowałam osobno i dodałam do zupy.
Kolacja: kanapki z awokado i szczypiorkiem, ogórek, pomidor



Dzień 97


Śniadanie: płatki ryżowe z chia, bananem i śliwką, osobno kawałki banana, śliwki oraz maliny i borówki
Płatki ryżowe razem z odrobiną nasion chia ugotowałam na wodzie. po ugotowaniu wymieszałam z rozgniecionymi widelcem owocami.
Obiad: pulpeciki z szynki wieprzowej (od babci), kasza gryczana biała, marchewka, szparagi
Synek niestety przeziębiony, ze sporym katarem. Obiad był jedzony na dwa podejścia. Drzemki się poprzesuwały, co nam dodatkowo rozregulowało dzień i ostatecznie kolacji nie było.
Dzień 98
Śniadanie: kasza manna z borówkami, borówki, banan, śliwka
Kaszę po ugotowaniu wymieszałam z borówkami i odrobiną oliwy z oliwek i przełożyłam do naczyń z okrągłym spodem. Zostawiłam do zastygnięcia w formie placków.
Obiad: domowe kopytka (od babci) w sosie pomidorowym z cukinią i marchewką
Kolacja: pieczony omlet z cukinią, papryką i szczypiorkiem
Testowałam nowy przepis, który muszę jeszcze dopracować. Wyszło bardzo smacznie, ale zdecydowanie za dużo 🙂



Jaki masz przepis na kaszę manną? Mi zawsze wychodzi jakaś taka rzadka i z grudkami.
Wsypuję stopniowo do gotującej się wody lub mleka stale mieszając i gotuję do momentu aż odpowiednio zgęstnieje (nie przestając mieszać).