Czy trzeba zaczynać od kaszek dla niemowląt (raczkujac.pl)

Czy trzeba zaczynać od kaszek dla niemowląt?

Stoję w sklepie przed półkami z żywnością dla niemowląt i co widzę?
Całe rzędy i półki pełne jedzenia dla maluszków. W oczy rzucają się głównie słoiczki i kaszki, ale to na kaszkach chciałam się dzisiaj skupić.

Wydaje nam się naturalne, że są to produkty, od których należy rozpocząć rozszerzanie diety. Też mi się tak wydawało. Rozszerzając dietę starszego synka nie miałam takiej wiedzy jaką mam dzisiaj. Żyłam więc w przekonaniu, że skoro są to produkty specjalnie przygotowane dla dzieci, to muszą być dla nich dobre. Dopiero z czasem dowiedziałam się, że wcale tak nie jest, a przynajmniej nie zawsze… I dlatego chciałabym podzielić się z Tobą swoją wiedzą, żebyś Ty też mogła dokonywać świadomych wyborów.

Bo prawda jest taka, że… możesz spokojnie rozszerzając dietę pominąć te produkty. Wyjdzie często zdrowiej dla Twojego maluszka i taniej dla Twojej kieszeni.

Nie zrozum mnie źle – nie jestem przeciwnikiem kaszek. Są kaszki z dobrym składem, które mogą świetnie uzupełniać dietę malucha i jeśli tak jest Ci wygodniej i łatwiej to masz do tego pełne prawo. Nie chodzi mi też o to, żeby oceniać czy ktoś jest lepszy lub gorszy, bo podaje lub nie podaje dziecku gotowej kaszki. Nie, nie jesteś złą czy gorszą mamą dlatego, że to robisz. Ja sama też jeszcze do niedawna korzystałam z gotowych kaszek.

Jesteśmy bombardowani reklamami, które wychwalają cudowne właściwości kaszek dla niemowląt. Producenci poświęcają ogromne budżety na przekazanie swoich racji i często po prostu są w stanie przekrzyczeć głosy rozsądku, że tak naprawdę specjalna żywność tego typu dla niemowląt wcale nie jest konieczna.

Dlatego chciałabym Cię wyposażyć w wiedzę na temat tego, na co zwracać uwagę przy wyborze kaszek i co powinno wzbudzić Twoje obawy. Abyś po pierwsze mogła podjąć świadomą decyzję czy w ogóle chcesz z nich korzystać, a jeśli tak, to czym powinnaś się kierować w wyborze kaszki dla swojego maluszka.

Szybkość przygotowania i wygoda

Częstym argumentem za stosowaniem kaszek jest szybkość przygotowania i wygoda. Czy faktycznie tak jest? Moim zdaniem nie do końca, szczególnie jeśli w przygotowania aktywnie włącza się maluch, ale o tym za chwilę 🙂

Wydaje nam się, że gotowe kaszki przygotowuje się dużo szybciej niż domowe śniadanie. Ale tak naprawdę czas przygotowania wcale nie musi być dłuższy! Np. kaszę mannę wrzucamy na wrzątek i gotujemy aż zgęstnieje, co trwa zwykle ok. 1-2 minuty, płatki jaglane potrzebują 2-3 minut gotowania. Wystarczy dodać świeży owoc, odrobinę dobrego tłuszczu i gotowe 🙂

Można też płatki wraz z dodatkami zalać mlekiem (lub wodą) i wstawić na noc do lodówki, a rano jedynie podgrzać. Kolejną fajną alternatywą jest pieczenie, które też może pomóc oszczędzić czas rano. Możemy kaszkę wstawić do piekarnika i w tym czasie zająć się innymi porannymi procedurami.

Ja odkąd zrezygnowałam z kaszek na rzecz naturalnych płatków i kasz odczułam dużą ulgę. Po pierwsze nie muszę sprzątać przy każdym śniadaniu rozsypanego wszędzie proszku (przez mojego małego pomocnika), a po drugie część przygotowań mogę zrobić wieczorem dzień wcześniej. Przy dwóch maluchach do ogarnięcia, jest to dla mnie bardzo istotna oszczędność czasu.

Co może Cię niepokoić w gotowych kaszkach?

Problem 1: Skład

Problemem w przypadku kaszek jest zdecydowanie ich skład. Większość głównych producentów do kaszek dodaje cukier, podczas gdy jest to niewskazany, a wręcz zakazany, produkt w diecie niemowląt. W kaszkach zdarza się także: olej palmowy, sztuczne aromaty i inne składniki, których w diecie małych dzieci chcielibyśmy/wolelibyśmy uniknąć.

Może uważasz, że bez przesady, nikt jeszcze od cukru nie umarł itp. Pomijając sam fakt, że nie jest to do końca prawda, to uważam, że jednak specjaliści nie bez przyczyny ostrzegają przed nadmiernym spożyciem cukru wśród dzieci i wynikającymi z tego długofalowymi konsekwencjami: otyłością i powiązanymi z nią chorobami czy też trudnościami z koncentracją.

Rozszerzając dietę naszych maluszków kształtujemy ich przyszłe nawyki żywieniowe. To jedyny moment kiedy mamy pełną kontrolę nad tym co jedzą nasze szkraby, dlatego postarajmy się, aby zaszczepiać w nich jak najlepsze wybory.

Na szczęście na rynku pojawia się coraz więcej produktów z oznaczeniem na opakowaniu, że są bez dodatku cukru. Jedyny cukier, który zawierają to ten naturalnie występujący. Uważaj jednak i na te kaszki, gdyż potrafią one zawierać finalnie więcej cukrów prostych niż te, które w składzie mają dodany cukier biały. Pamiętaj, że cukier to zawsze cukier i z tym naturalnym też nie należy przesadzać. Dlatego czytaj zawsze skład produktu zanim go kupisz. Im krótsza lista składników tym zwykle lepszy jakościowo produkt.

Czy wiesz, że 5 g cukru to 1 łyżeczka?

Przyjrzyjmy się bliżej dwóm przykładowym kaszkom. W popularnej kaszce Bobovita, a dokładnie w kaszce mleczno-ryżowej malina w składzie znajdziemy cukier. W sugerowanej porcji na raz dla dziecka jest go aż 13 g, czyli aż 2,5 łyżeczki! Czyli podając niemowlakowi taką kaszkę na śniadanie serwujemy mu aż 2,5 łyżeczki cukru!

W innej kaszce tego samego producenta – Bobovita Porcja Zbóż mleczna kukurydziano-ryżowa banan, która jest oznaczona jako „bez dodatku cukru” w składnikach faktycznie cukru nie znajdziemy, ale jeśli sprawdzimy tabelę wartości odżywczych to pod pozycją cukry dla sugerowanej porcji widać aż 18 g, czyli prawie 4 łyżeczki cukru!


Bobovita kaszka mleczno-ryżowa malina

Bobovita Porcja Zbóż mleczna kukurydziano-ryżowa banan

Oczywiście możesz powiedzieć, że jest to cukier naturalny, a nie dodany, ale… Po pierwsze cukier naturalny to też cukier, o czym wspominałam już powyżej, więc także nie należy z nim przesadzać, a po drugie ta liczba jest podejrzanie wysoka. Z czego wynika, że kaszka bez dodatku cukru ma go więcej niż ta z cukrem dodanym? Nie wiem… ale podejrzewam, że ma to związek z jakością mleka modyfikowanego wybranego przez producenta. Dlatego zwracam Ci na to uwagę. Nawet kaszka, która na pierwszy rzut oka wydaje się być lepszym wyborem nie do końca może nim faktycznie być.

Fajne porównanie kaszek pod tym kątem znajdziecie też we wpisie Doktor Ani Kaszka dla niemowląt? Dramat, która we wspomnianym poście wzięła na warsztat m.in. dokładnie tą samą kaszkę od Bobovity „bez dodatku cukru” i też była zdziwiona jego finalną ilością.

Dlatego jeszcze raz powtórzę – sprawdzaj dokładnie skład produktów, które kupujesz dla swojego maluszka.

Przede wszystkim wybieraj kaszki bez dodatku cukru. Sugerowałabym też wybierać raczej te bezmleczne, a mleko dodawać własne, gdyż mamy wtedy większą kontrolę nad jego składem. Im prostszy skład kaszki tym lepiej.

Wspomniana Bobovita ma też wśród linii kaszek „Porcja Zbóż” kaszki bezmleczne i bez dodatku cukru. Ale… jaka jest wtedy wartość dodana z takiej kaszki (oprócz ceny 🙂 ) w porównaniu ze zwykłymi naturalnymi płatkami, które w razie potrzeby możemy zmielić samemu?

Problem 2: Konsystencja

Drugi potencjalny problem to konsystencja kaszek. Są to zwykle zmielone zboża o finalnie bardzo gładkiej konsystencji, więc nie zachęcają dziecka do ćwiczenia gryzienia itd. Im dłużej dziecko je takie kaszki, tym trudniej potem się przestawić na normalne płatki czy kasze. Oczywiście kaszki nie są jedynym posiłkiem dziecka, więc może gryzienie ćwiczyć na innych daniach, jednak ciężej mu będzie się potem przestawić na naturalne płatki i może to być długotrwały proces.

Problem 3: Zamiennik

Maluch nie będzie w nieskończoność jeść kaszek dla niemowląt. W którymś momencie trzeba będzie przejść na bardziej dorosłe śniadania. Wtedy naturalnym zamiennikiem kaszek stają się gotowe płatki, takie jak np. Nesquick, które często zawierają jeszcze więcej cukru.

Problem 4: Cena

Podjęłam ostatnio małe wyzwanie obliczenia ile możemy oszczędzić nie kupując kaszek i wyszło mi, że nawet 20-30 zł miesięcznie w zależności od kaszki, co daje nawet 200-300 zł oszczędności na całym roku!
Poniżej zamieszczam porównanie kosztów owsianki bezmlecznej Bobovity i płatków owsianych w wersji bio oraz zwykłej.

Bobovita porcja zbóż owsianka bezmlecznaPłatki owsiane SymbioPłatki owsiane Plony Natury (Biedronka)
Cena /opakowanie5.99 zł4.99 zł1.95 zł
Waga /opakowanie170 g300 g500 g
Porcja20 g20 g20 g
Liczba porcji w opakowaniu8.51525
Koszt 1 porcji0.70 zł0.33 zł0.08 zł
Koszt śniadań na miesiąc (nie obejmuje mleka itd.)21.14 zł9.98 zł2.34 zł
Różnica w koszcie na miesiąc (względem Bobovity)11.16 zł18.80 zł
Koszt na rok257.22 zł121.42 zł28.47 zł
Różnica w koszcie na rok (względem Bobovity)135.79 zł228.75 zł

Przedstawione w tabeli produkty i ceny odzwierciedlają stan z marca 2019 roku.

Podsumowując…

Jeśli decydujesz się na gotowe kaszki dla niemowląt pamiętaj o sprawdzeniu składu produktu. Przede wszystkim wybieraj kaszki bez dodatku cukru. Polecam też samodzielnie decydować o tym, jakie mleko dodasz do kaszki zamiast zdawać się na wybór jej producenta. Pamiętaj – im prostszy skład kaszki tym lepszy!

Zapraszam na kurs

Jeśli zachęciłam Cię do wprowadzenia domowych kaszek do Waszego menu lub chciałabyś zadbać o różnorodność śniadań jakie proponujesz maluszkowi zapraszam Cię do sprawdzenia oferty kursu online (kliknij tutaj): Zamień kaszki dla niemowląt na domowe śniadania.

W kursie przejdziemy wspólnie przez różne rodzaje śniadań, poznasz sugerowane porcje i proporcje, dowiesz się jak łączyć ze sobą produkty i zyskasz wiedzę potrzebną do tego, aby samodzielnie eksperymentować i tworzyć własne połączenia smaków.

To kurs przeznaczony dla mam, które przygotowują się do rozszerzania diety maluszka oraz dla tych, które chcą zamienić gotowe kaszki na domowe śniadania bądź też po prostu zwiększyć różnorodność posiłków oraz zyskać więcej pewności siebie w gotowaniu dla tych kochanych, ale jednak najbardziej wymagających konsumentów 🙂

W kursie zdradzam swoje sposoby na to aby w kuchni było zawsze zdrowo, smacznie i kolorowo! Pokażę Ci wypracowane przeze mnie bazowe przepisy, które w prosty sposób nauczysz się modyfikować, aby tworzyć nowe połączenia smaków. Odmień swój poranek i ciesz się zdrowym i pysznym śniadaniem wspólnie z maluchem!

14 thoughts on “Czy trzeba zaczynać od kaszek dla niemowląt?

  1. Hej! Dałaś do myślenia. Nie długo będę rozszerzać dietę córki i właśnie miałam w planie podawać jej kaszki Bobovity Porcja Zbóż. A dlaczego? Ponieważ sprawdziłam skład i w tych było mniej cukru. No ale nie zdawałam sobie sprawy z tego naturalnego. Powiem szczerze, że jestem zła na producentów, że nas w reklamach okłamują. Dziękuję za artykuł. Pozdrawiam😊

  2. Są też dobre kaszki dla niemowląt np. Holle lub Nominal. Prosty skład, do wyboru orkiszowa, kukurydziana z tapioką, jaglana, owsiana i kilka innych. Bez cukru same zboża. Dodawałam do nich owoce.

    1. Tak, zgadzam się, to dobre marki. Nigdzie nie piszę, że nie ma dobrych kaszek, tylko, że trzeba zwracać uwagę na skład 🙂

  3. Hej, no muszę przyznać, że o tych kaszkach to ja za bardzo nie słyszałam. No, ale w sumie o marce Helpa https://www.helpa.pl/ też wiem od kilku dni. Byłam u znajomej i ona właśnie mi je pokazywała, mówiąc, że dzieciom bardzo smakują i nie nadążą kupować. Ciekawe, jak będzie u nas. Powoli muszę się już przygotowywać, bo rozwiązanie niedługo. Dzięki wielkie za to, jak piszesz na blogu. Dużo się można dowiedzieć.

  4. Ja sie tak zastanawiam nad tym czy mogę podawać mojemu prawie 11 miesięcznemu synkowi zwykla kaszkę manną z zwykłym mlekiem czy raczej z woda . Z tego co wiem normalne mleko zaleca się po 11 miesiącu i ostatnio kupowałam mu trochę Bobowity ale chce go od tego odstawić.

    1. Według najnowszych zaleceń mleko krowie można wprowadzać do diety w pierwszym roku życia (po 6 miesiącu), ale jako dodatek do dań (w niedużych ilościach), nie do picia, nie może zastępować mleka z piersi lub mleka modyfikowanego. Można więc podać naleśnik na mleku krowim, dodać trochę mleka do zupy (jeśli się zupy zabiela). Natomiast kwestią dyskusyjną są kaszki na mleku, moim zdaniem jednak w kaszce jest tego mleka stosunkowo dużo. Uważam, że z kaszką na mleku krowim lepiej poczekać i wprowadzać najwcześniej pod koniec pierwszego roku życia. Dla 11 miesięcznego malucha taka kaszka powinna już być ok.

      1. No właśnie, miałam w domu zawsze z dwie kaszki bezmleczne i bezowocowe, takie zwykłe, zbożowe o najprostszym składzie tak awaryjnie a i tak od początku młody jadal normalne, domowe kaszki 😉 tylko trochę więcej bio mi się na półce pojawiło. Kasza manna, kukurydziana, płatki owsiane, jęczmienne, orkiszowe, jaglane, ryżowe- te tylko okazjonalnie. Na początku je blendowalam by było mu łatwiej ale po jakiś 2 miesiącach w ogóle już się w to nie bawiłam i zajadal normalnie ugotowanez w calosci 😉 generalnie dziecko zadowolone, bo konsystencja papkowatej, gładkiej ciapy szybko przestała go zadowalac i widzę, jaką mu sprawia przyjemność że dostaje różne konsystencje i smaki 😉 owocowe uważałam też za bezsens z powodu monotonii, wolałam codziennie móc sama dodać inny owoc/owoce czy zmielone orzechy i moc to zestawiać jak mi się zachce. A przecież np banan to idealny owoc dla dziecka wolajacego na już- wystarczy obrać i gotowe;) podobnie truskawka czy miękka gruszka, zawsze coś się znajdzie zależnie od sezonu.

  5. Kaszki bardzo często są traktowane jako powstałe specjalnie z myślą o dziecku, którego dietę chcemy rozszerzyć. I ludzie je kupują bez głębszego zastanowienia. Dobrze, że Pani napisała o tym, jak naprawdę wygląda sprawa kaszek! 👍🏻

  6. Ja zauważyłam, jakie podejście do takich gotowych kaszek ma moja mama i babcia, a jakie mam ja. One myślą o tym jak o niezbędniku i czymś super wygodnym. Ja podchodzę raczej z dystansem i Pani post tylko mnie w tym utwierdził 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*